Po słodkich świętach i Nowym Roku okraszonym Vasilopitą warto wrócić do pożywnych i sycących dań. Takie bowiem są najlepsze w tej najchłodniejszej porze roku. I, mimo że na Rodos nie ma prawdziwej zimy, to jednak bywa chłodno, wietrznie, a nawet bardzo deszczowo.
Stąd też w zimnie spożywa się więcej warzyw strączkowych, wytrawnych pit, zapiekanek i oczywiście dań mięsnych. Do mojej ulubionej grupy należą tzw. Kokkinista, czyli zanurzone w aromatycznym pomidorowym sosie. Sos najczęściej przygotowywany jest z pomidorów z puszki lub
z soku pomidorowego zamkniętego w słoiku, lub kartoniku. Jeżeli ktoś był zapobiegliwy, to przygotował własne przeciery latem po to, by cieszyć się wyjątkowym smakiem w zimie.
Wracając do przepisu na wołowinę z oliwkami i fetą (gr. Μοσχάρι με ελιές και φέτα), to wykorzystujemy w nim mięso wołowe, najlepiej karkówkę lub łopatkę. Wino dodane do potrawy powinno być czerwone, nieważne czy wytrawne, czy słodkie. Ja dałam słodkie, bo takie jest moje ulubione. Poza tym oliwki, u mnie czarne z Kalamaty, ale mogą być też zielone. Oczywiście smak będzie różnił się delikatnie za każdym razem, gdy użyjemy innych składników. Potrawa jest czasochłonna, ale nie pracochłonna. Zainteresowanych zapraszam po przepis.
Składniki:
Obraną cebulę kroimy w plasterki i podsmażamy na 2 łyżkach oliwy, aż będzie szklista. Czosnek obieramy, również kroimy w plasterki i dorzucamy do cebuli. Całość chwilę podsmażamy i odstawiamy na bok.
Mięso kroimy w dużą kostkę i podsmażamy na 2 łyżkach oliwy, aż lekko się zrumieni. Wówczas zalewamy je winem i odparowujemy. Mięso przekładamy do cebuli z czosnkiem i dodajemy przyprawy.
Dodajemy przecier pomidorowy, koncentrat pomidorowy oraz bulion. Mieszamy, doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy płomień i dusimy pod przykryciem przez półtorej godziny.
Gdy mięso jest już miękkie, dodajemy pokrojony na kawałki ser feta oraz odsączone oliwki, mieszamy i podajemy z makaronem, kaszą bulgur lub ze świeżym pieczywem.
Kali oreksi!
Stąd też w zimnie spożywa się więcej warzyw strączkowych, wytrawnych pit, zapiekanek i oczywiście dań mięsnych. Do mojej ulubionej grupy należą tzw. Kokkinista, czyli zanurzone w aromatycznym pomidorowym sosie. Sos najczęściej przygotowywany jest z pomidorów z puszki lub
z soku pomidorowego zamkniętego w słoiku, lub kartoniku. Jeżeli ktoś był zapobiegliwy, to przygotował własne przeciery latem po to, by cieszyć się wyjątkowym smakiem w zimie.
Wracając do przepisu na wołowinę z oliwkami i fetą (gr. Μοσχάρι με ελιές και φέτα), to wykorzystujemy w nim mięso wołowe, najlepiej karkówkę lub łopatkę. Wino dodane do potrawy powinno być czerwone, nieważne czy wytrawne, czy słodkie. Ja dałam słodkie, bo takie jest moje ulubione. Poza tym oliwki, u mnie czarne z Kalamaty, ale mogą być też zielone. Oczywiście smak będzie różnił się delikatnie za każdym razem, gdy użyjemy innych składników. Potrawa jest czasochłonna, ale nie pracochłonna. Zainteresowanych zapraszam po przepis.
Składniki:
- 1 kg mięsa wołowego
- 2 średnie cebule
- 4 ząbki czosnku
- 100 ml czerwonego wina
- 200 ml soku pomidorowego
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 250 ml bulionu wołowego
- ½ łyżeczki mielonego ziela angielskiego
- ½ łyżeczki kuminu
- Sól
- Pieprz
- 100 ml oliwy
- 100 g oliwek
- 150 g sera Feta
Obraną cebulę kroimy w plasterki i podsmażamy na 2 łyżkach oliwy, aż będzie szklista. Czosnek obieramy, również kroimy w plasterki i dorzucamy do cebuli. Całość chwilę podsmażamy i odstawiamy na bok.
Mięso kroimy w dużą kostkę i podsmażamy na 2 łyżkach oliwy, aż lekko się zrumieni. Wówczas zalewamy je winem i odparowujemy. Mięso przekładamy do cebuli z czosnkiem i dodajemy przyprawy.
Dodajemy przecier pomidorowy, koncentrat pomidorowy oraz bulion. Mieszamy, doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy płomień i dusimy pod przykryciem przez półtorej godziny.
Gdy mięso jest już miękkie, dodajemy pokrojony na kawałki ser feta oraz odsączone oliwki, mieszamy i podajemy z makaronem, kaszą bulgur lub ze świeżym pieczywem.
Kali oreksi!