Chałwa z Tahini, miodem i migdałami (gr. Χαλβας με ταχινι, μελι και αμύγδαλα) to najsmaczniejszy element Wielkiego Postu. Już za smak chałwy uwielbiam ten okres roku. Oczywiście, możecie sobie przygotować lub kupić chałwę o każdej porze roku, ale i tak uważam, że teraz smakuje najlepiej.
Może to dlatego, że zakazany owoc lepiej smakuje? Nie wnikam, tylko jem i wam tez polecam. To nie jest wpis dla leniuchów, którzy wola sklepowe wyroby. Tylko dla tych, którzy lubią się w kuchni
bawić i mieć satysfakcję z własnoręcznie przygotowywanych dań.
Wracając do chałwy sezamowej, to nie taki diabeł straszny jak go malują. Przygotowywałam już chałwę sezamową waniliową, na bazie syropu cukrowego. Teraz przygotowałam chałwę sezamową na bazie miodu i dorzuciłam do niej garść migdałów. Ty możesz użyć innych dodatków: orzechów, czekolady, żurawiny itp. Przygotowanie chałwy to zaledwie kwadrans, potem najtrudniejszy moment, czyli czekanie, aż zastygnie i już można jeść.
Życzę powodzenia i smacznego!
Składniki:
Tahini odważamy, przelewamy do metalowej miski i odstawiamy na bok. Do metalowego garnka przelewamy odmierzony miód. Cytryny myjemy, parzymy wrzątkiem i ścieramy z nich skórkę.
Garnek z miodem stawiamy na kuchenkę, doprowadzamy miód do wrzenia, zmniejszamy płomień i gotujemy przez 5-7 minut, by miód odparował i skoagulował. Chcąc sprawdzić, czy miód jest gotowy, można kroplę miodu upuścić do szklanki z zimną wodą. Gdy kropla stanie się kulką, znaczy to, że miód jest gotowy. Nie wolno przegotować miodu, żeby nie zrobił się karmel.
Garnek z miodem odstawiamy na bok na minutę, następnie dodajemy skórkę z cytryny, mieszamy i dodajemy do miski z Tahini. Teraz jest też czas na dodanie innych dodatków. Mieszamy początkowo łyżką, a następnie wyrabiamy dłońmi w rękawiczkach.
Po wyrobieniu przekładamy masę do foremek. Ja użyłam plastykowego koszyczka po owocach kiwi, ale można użyć dowolnego, nawet miseczki ceramicznej. Całość odstawiamy, by wystygła i stężała.
Kali oreksi!
Może to dlatego, że zakazany owoc lepiej smakuje? Nie wnikam, tylko jem i wam tez polecam. To nie jest wpis dla leniuchów, którzy wola sklepowe wyroby. Tylko dla tych, którzy lubią się w kuchni
bawić i mieć satysfakcję z własnoręcznie przygotowywanych dań.
Wracając do chałwy sezamowej, to nie taki diabeł straszny jak go malują. Przygotowywałam już chałwę sezamową waniliową, na bazie syropu cukrowego. Teraz przygotowałam chałwę sezamową na bazie miodu i dorzuciłam do niej garść migdałów. Ty możesz użyć innych dodatków: orzechów, czekolady, żurawiny itp. Przygotowanie chałwy to zaledwie kwadrans, potem najtrudniejszy moment, czyli czekanie, aż zastygnie i już można jeść.
Życzę powodzenia i smacznego!
Składniki:
- 300 g Tahini
- 210 g miodu
- Skórka cytrynowa z 2 średnich pomarańczy
- Garść białych migdałów
Tahini odważamy, przelewamy do metalowej miski i odstawiamy na bok. Do metalowego garnka przelewamy odmierzony miód. Cytryny myjemy, parzymy wrzątkiem i ścieramy z nich skórkę.
Garnek z miodem stawiamy na kuchenkę, doprowadzamy miód do wrzenia, zmniejszamy płomień i gotujemy przez 5-7 minut, by miód odparował i skoagulował. Chcąc sprawdzić, czy miód jest gotowy, można kroplę miodu upuścić do szklanki z zimną wodą. Gdy kropla stanie się kulką, znaczy to, że miód jest gotowy. Nie wolno przegotować miodu, żeby nie zrobił się karmel.
Garnek z miodem odstawiamy na bok na minutę, następnie dodajemy skórkę z cytryny, mieszamy i dodajemy do miski z Tahini. Teraz jest też czas na dodanie innych dodatków. Mieszamy początkowo łyżką, a następnie wyrabiamy dłońmi w rękawiczkach.
Po wyrobieniu przekładamy masę do foremek. Ja użyłam plastykowego koszyczka po owocach kiwi, ale można użyć dowolnego, nawet miseczki ceramicznej. Całość odstawiamy, by wystygła i stężała.
Kali oreksi!