Chałwa Farsalon (gr. χαλβάς Φαρσάλων) jest jednym z rodzajów greckiej chałwy, pochodzący z miejscowości Farsala, w Tesalii. Nie jest rozpowszechniona poza Grecją, natomiast tutaj jest bardzo lubiana, zwłaszcza przez starsze pokolenie. Młodsze też wspomina ją, jako smak dzieciństwa. W Grecji można ją kupić w okresie Postu, w wielu sklepach, jednak jej cena nie należy do najniższych.
Tak jak zwykle zachęcam was do wykonania jej samodzielnie w domu. Jest łatwa do wykonania i równie smaczna, a na pewno tańsza. Składa się z zaledwie kilku składników: masła, skrobi
kukurydzianej, cukru i wody. Alternatywnie, w okresie postu zamiast masła używa się oleju słonecznikowego.
Jednak w mojej ocenie nic nie zastąpi masła, które nadaje tej chałwie smaku. Proporcje składników są takie same jak przy przepisie na klasyczną chałwę z semoliny, jednak sposób przygotowania jest zgoła inny.
Poniżej przepis krok po kroku. Składniki na okrągłą blaszkę o średnicy 32 centymetrów.
Składniki:
W dużej misce wlewamy ciepłą wodę, wsypujemy cukier i mieszamy do jego rozpuszczenia. Następnie dosypujemy skrobię kukurydzianą i kontynuujemy mieszanie. Po rozpuszczeniu dodajemy połowę rozpuszczonego masła, mieszamy i odstawiamy miskę na bok.
W głębokim garnku rozpuszczamy partiami cukier, przygotowując z niego karmel. Do karmelu ostrożnie wlewamy zawartość miski i mieszamy.
Nie przejmujmy się tym, że karmel zastygnie jak cukierek, gdyż jest to właściwe, a karmel podczas mieszania roztopi się i połączy. Gdy uzyskamy jednolitą masę, wtedy wrzucamy migdały. Następnie stopniowo wlewamy pozostałe masło, cały czas mieszając. Będzie to trwać 15 do 10 minut, aż masa zacznie odstawać od boków garnka. Oznacza to, że chałwa jest gotowa.
Przekładamy ją do blaszki. Ja użyła okrągłej o średnicy 32 cm, ale możesz też użyć prostokątnej o wymiarach 35 na 25 centymetrów.
Chałwę z góry posypujemy cukrem kryształem i wstawiamy na chwilę do piekarnika z funkcją grilla, aby cukier skarmelizował się, tworząc skórkę. Można też przypalić górę przy pomocy palnika, tak jak ja zrobiłam. Gotową chałwę odstawiamy do przestudzenia i podajemy. Swoja droga, ciepła tez jest smaczna.
Kali oreksi!
Tak jak zwykle zachęcam was do wykonania jej samodzielnie w domu. Jest łatwa do wykonania i równie smaczna, a na pewno tańsza. Składa się z zaledwie kilku składników: masła, skrobi
kukurydzianej, cukru i wody. Alternatywnie, w okresie postu zamiast masła używa się oleju słonecznikowego.
Jednak w mojej ocenie nic nie zastąpi masła, które nadaje tej chałwie smaku. Proporcje składników są takie same jak przy przepisie na klasyczną chałwę z semoliny, jednak sposób przygotowania jest zgoła inny.
Poniżej przepis krok po kroku. Składniki na okrągłą blaszkę o średnicy 32 centymetrów.
Składniki:
- 1 litr wody
- 500 g cukier
- 240 g skrobi kukurydzianej
- 200 g świeżego stopionego masła
- 1 szczypta soli
- 150 g białych prażonych migdałów
- 300 g białego cukru do karmelu
- 2 łyżki cukru do posypania
W dużej misce wlewamy ciepłą wodę, wsypujemy cukier i mieszamy do jego rozpuszczenia. Następnie dosypujemy skrobię kukurydzianą i kontynuujemy mieszanie. Po rozpuszczeniu dodajemy połowę rozpuszczonego masła, mieszamy i odstawiamy miskę na bok.
W głębokim garnku rozpuszczamy partiami cukier, przygotowując z niego karmel. Do karmelu ostrożnie wlewamy zawartość miski i mieszamy.
Nie przejmujmy się tym, że karmel zastygnie jak cukierek, gdyż jest to właściwe, a karmel podczas mieszania roztopi się i połączy. Gdy uzyskamy jednolitą masę, wtedy wrzucamy migdały. Następnie stopniowo wlewamy pozostałe masło, cały czas mieszając. Będzie to trwać 15 do 10 minut, aż masa zacznie odstawać od boków garnka. Oznacza to, że chałwa jest gotowa.
Przekładamy ją do blaszki. Ja użyła okrągłej o średnicy 32 cm, ale możesz też użyć prostokątnej o wymiarach 35 na 25 centymetrów.
Chałwę z góry posypujemy cukrem kryształem i wstawiamy na chwilę do piekarnika z funkcją grilla, aby cukier skarmelizował się, tworząc skórkę. Można też przypalić górę przy pomocy palnika, tak jak ja zrobiłam. Gotową chałwę odstawiamy do przestudzenia i podajemy. Swoja droga, ciepła tez jest smaczna.
Kali oreksi!