Akanes (gr. Ακανές) to tradycyjne słodycze z Serres na północy Grecji. Każdy odwiedzający to miejsce powinien spróbować tych lokalnych smaczków, a gdy w nich zasmakuje, zabrać ze sobą do domu pudełko lub dwa. Jeżeli nie macie możliwości odwiedzenia Serres i spróbowania Akanes, wówczas możecie spróbować zrobić je samodzielnie w domu.
Przyznam, że osobiście ich nie robiłam, gdyż nie miałam takiej potrzeby. Widziałam jednak
u znajomej z pracy Vaso, która pochodzi z Serres, jak je przygotowywała i wcale nie było to nic trudnego. Od niej również otrzymałam przepis oraz pudełko słodyczy dla rodziny.
Akanes trochę przypominają popularne loukoumi, są jednak od nich o niebo lepsze. Swój smak zawdzięczają bowiem nie esencji owocowych, lecz świeżego masła. Oryginalnie używa się masła bawolego, lecz moja znajoma użyła masła koziego, łatwiej dostępnego.
Poszperałam jednak trochę i gdyby ktoś chciał kupić masło bawole, to dostanie je w sklepie Auchan.
Wracając do Akanes, to jego skład jest bardzo prosty, gdyż zawierają one tylko skrobię kukurydzianą, masło, cukier i pieczone migdały. Jednak proces przygotowywania traktowany jest jak rytuał. Mieszkańcy Serres wykorzystywali do przygotowania Akanes wodę źródlaną ze źródeł Lailiasa, którą gotowali z melasą. W późniejszych czasach melasę zastąpiono cukrem trzcinowym, jednak nadal do mieszanki dodawano dobrej jakości masło i migdały lub orzechy. Nie zmieniło się również to, że nadal wykorzystuje się do przygotowania deseru, produktów najwyższej jakości i świeżości. To od nich zależy ostateczny smak deseru.
Dla chętnych przepis poniżej. Dla wyjaśnienia, szklanka, ma pojemność 250 ml.
Składniki:
Migdały obieramy i rozdrabniamy. Możemy je rozdrobnić w moździerzu, tłuczkiem do mięsa lub w blenderze. Trzeba jednak uważać, by nie zrobić z nich pyłu. Następnie bierzemy z masła 3 łyżki i podsmażamy na nim migdały i odstawiamy.
W garnku mieszamy ze sobą pozostałe masło, cukier, 2 szklanki wody i gotujemy. W pozostałej połowie szklanki wody rozpuszczamy skrobię kukurydzianą i wlewamy do garnka. Dodajemy też sok cytrynowy i podpieczone migdały, po czym wszystko gotujemy, cały czas mieszając, aż zgęstnieje.
Następnie pozostawiamy mieszaninę, żeby przestygła, toczymy z niej kulki i otaczamy w cukrze pudrze. Podajemy od razu albo pakujemy w papier i szczelnie zamykane pudełko. Możemy też podarować komuś na prezent.
Kali oreksi!
Przyznam, że osobiście ich nie robiłam, gdyż nie miałam takiej potrzeby. Widziałam jednak
u znajomej z pracy Vaso, która pochodzi z Serres, jak je przygotowywała i wcale nie było to nic trudnego. Od niej również otrzymałam przepis oraz pudełko słodyczy dla rodziny.
Czym są Akanes?
Akanes trochę przypominają popularne loukoumi, są jednak od nich o niebo lepsze. Swój smak zawdzięczają bowiem nie esencji owocowych, lecz świeżego masła. Oryginalnie używa się masła bawolego, lecz moja znajoma użyła masła koziego, łatwiej dostępnego.
Poszperałam jednak trochę i gdyby ktoś chciał kupić masło bawole, to dostanie je w sklepie Auchan.
Wracając do Akanes, to jego skład jest bardzo prosty, gdyż zawierają one tylko skrobię kukurydzianą, masło, cukier i pieczone migdały. Jednak proces przygotowywania traktowany jest jak rytuał. Mieszkańcy Serres wykorzystywali do przygotowania Akanes wodę źródlaną ze źródeł Lailiasa, którą gotowali z melasą. W późniejszych czasach melasę zastąpiono cukrem trzcinowym, jednak nadal do mieszanki dodawano dobrej jakości masło i migdały lub orzechy. Nie zmieniło się również to, że nadal wykorzystuje się do przygotowania deseru, produktów najwyższej jakości i świeżości. To od nich zależy ostateczny smak deseru.
Dla chętnych przepis poniżej. Dla wyjaśnienia, szklanka, ma pojemność 250 ml.
Składniki:
- 1 szklanka stopionego masła bawolego lub koziego
- 1 szklanka skrobi kukurydzianej
- 2 szklanki cukru
- 1 filiżanka posiekanych migdałów
- 2 ½ szklanki wody
- 1 łyżka soku cytrynowego
- cukier puder
Migdały obieramy i rozdrabniamy. Możemy je rozdrobnić w moździerzu, tłuczkiem do mięsa lub w blenderze. Trzeba jednak uważać, by nie zrobić z nich pyłu. Następnie bierzemy z masła 3 łyżki i podsmażamy na nim migdały i odstawiamy.
W garnku mieszamy ze sobą pozostałe masło, cukier, 2 szklanki wody i gotujemy. W pozostałej połowie szklanki wody rozpuszczamy skrobię kukurydzianą i wlewamy do garnka. Dodajemy też sok cytrynowy i podpieczone migdały, po czym wszystko gotujemy, cały czas mieszając, aż zgęstnieje.
Następnie pozostawiamy mieszaninę, żeby przestygła, toczymy z niej kulki i otaczamy w cukrze pudrze. Podajemy od razu albo pakujemy w papier i szczelnie zamykane pudełko. Możemy też podarować komuś na prezent.
Kali oreksi!