Tiropitakia (gr. τυροπιτάκια) to rodzaj pieczonych pierożków z ciasta fyllo lub francuskiego, z nadzieniem serowym. Często tym serem jest Feta lub mieszanka różnych, lokalnych serów. Przybierają one różne kształty, w zależności od tego, jakie im nadamy. Mogą być podłużne, bułeczki, trójkąty, mieć kształt koperty lub być zwinięte w ślimaczki.
U mnie są właśnie te ostatnie, bo są chyba najprostsze. Tiropitakia można zrobić przy okazji
pieczenia innej potrawy jak np. przy pieczeniu dużej pity. Tak zrobiłam kilka ciasteczek, z jednego płata ciasta, który został po pieczeniu pity z porami i kaszą bulgur.
Składniki (na 4 sztuki):
Ciasto wałkujemy na prostokąt i dzielimy na cztery równe części. Ser rozgniatamy widelcem, dodajemy pieprz, ewentualnie ulubione zioła i rozkładamy go na cieście.
Każdy kawałek zwijamy najpierw jak cygaro, a potem w ślimaka. Zlepiamy odrobiną oliwy i smarujemy nią też wierzch naszych ciasteczek. Każdy możemy posypać niewielką ilością sezamu.
Następnie układamy pitakia na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zapiekamy 15-20 minut w 180 stopniach Celsjusza, aż nabiorą złotego koloru.
Kali oreksi!
U mnie są właśnie te ostatnie, bo są chyba najprostsze. Tiropitakia można zrobić przy okazji
pieczenia innej potrawy jak np. przy pieczeniu dużej pity. Tak zrobiłam kilka ciasteczek, z jednego płata ciasta, który został po pieczeniu pity z porami i kaszą bulgur.
Składniki (na 4 sztuki):
- 1 płat ciasta fyllo domowego
- 150 g sera Feta
- Pieprz
- Zioła (oregano, tymianek)
- Oliwa
- Sezam (opcjonalnie)
Ciasto wałkujemy na prostokąt i dzielimy na cztery równe części. Ser rozgniatamy widelcem, dodajemy pieprz, ewentualnie ulubione zioła i rozkładamy go na cieście.
Każdy kawałek zwijamy najpierw jak cygaro, a potem w ślimaka. Zlepiamy odrobiną oliwy i smarujemy nią też wierzch naszych ciasteczek. Każdy możemy posypać niewielką ilością sezamu.
Następnie układamy pitakia na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zapiekamy 15-20 minut w 180 stopniach Celsjusza, aż nabiorą złotego koloru.
Kali oreksi!