Zupa z soczewicy (gr. φακές σούπα) to już klasyka. Dzisiaj chcę wam przedstawić inny tradycyjny przepis na soczewicę. Bez pomidorów, za to z dodatkiem pszenicy, która jest częstym dodatkiem do zup, ale też do deserów. Jest to danie postne, a przy tym sycące, idealne na obecny czas.
Wracając do pszenicy, to jeżeli nie macie do niej dostępu, możecie zastąpić ją kaszą bulgur. Ważne, żeby zupa była gęsta i treściwa. Przygotowuje się ją szybko, pomijając czas potrzebny na moczenie pszenicy. Gotuje się też nie więcej niż 40 – 45 minut. Za to cudownie rozgrzewa i naprawdę nieźle smakuje.
Składniki:
- 400 g drobnej soczewicy
- 200 g pszenicy
- 4 łyżki oliwy
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 por
- 1 marchewka
- 1 ziemniak
- Liść laurowy
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- ½ łyżeczki kuminu
- Sól
- Pieprz
- ½ łyżeczki octu
Dzień wcześniej musimy namoczyć pszenicę. Jeżeli używamy kaszy bulgur, to nie ma takiej potrzeby. Soczewicy tez nie musimy wcześniej moczyć.
Do garnka wsypujemy soczewicę, zalewamy wodą i doprowadzamy do wrzenia. Następnie gotujemy 5 minut, po czym osączamy na durszlaku.
Siekamy cebulę i czosnek oraz kroimy pora w cienkie plasterki. Na patelnię lub do garnka wlewamy 2 łyżki oliwy i wrzucamy tak warzywa, aby się zeszkliły przez 3 - 4 minuty. Nie powinny się zarumienić ani przysmażyć, a jedynie stać się szkliste. Wtedy dodajemy do garnka pozostałe składniki: starta na tarce marchewkę, odsączoną pszenicę, pokrojonego na kawałki ziemniaka oraz odsączona soczewicę. Dodajemy kumin, tymianek oraz liść laurowy i mieszając, dusimy wszystko przez chwilę.
Następnie zalewamy zawartość garnka gorącą wodą, tak by przykryło ją na co najmniej 2 cm powyżej poziomu warzyw. Zmniejszamy płomień, przykrywamy garbek i dusimy na małym ogniu przez 40 minut.
Następnie odkrywamy garnek i sprawdzamy, czy pszenica i soczewica są miękkie. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem oraz wlewamy pozostałą oliwę. Energicznie mieszamy i gasimy płomień. Dolewamy niewielka ilość octu (ja dodaję jabłkowy), przykrywamy i pozostawiamy na 10 minut. Następnie podajemy, rozlewając na talerze i ewentualnie posypując świeżymi ziołami: miętą, tymiankiem lub oregano.
Kali oreksi!