Jak już pisałam, w dzień św. Andrzeja (gr. Άγιος Ανδρέας) przygotowuje się różne smażone formy z ciasta z mąki pszennej, takie jak pączki (gr. Λουκουμάδες), placuszki (gr. Τηγανίτες), czy naleśniki (gr. Λαλαγγίτες). I właśnie o tych ostatnich chciałam dzisiaj napisać. Greckie naleśniki ze wschodniej Tracji są drożdżowe i podawane z miodem i posypane cynamonem.
Trackie lalangites (gr. Θρακιώτικες Λαλαγγίτες) nazywane są również Langites (gr. Λαγγίτες). Tradycyjnie smaruje się je masłem i podaje z miodem, ale można je jeść zarówno na słodko, z miodem, owocami, serem, czekoladą, jak i na słono, z jajecznicą, czy wędliną. Jeżeli wykluczymy masło, którym smaruje się je na koniec, to uzyskamy też danie postne.
W Tracji przygotowuje się je 9 marca w święto 40 Męczenników, po czym obdarowuje nimi bliskich i znajomych. Ponieważ należą do kategorii smażonych, to nie stoi nic na przeszkodzie, że by przygotować je też na św. Andrzeja, a nawet w dowolny inny dzień. Dobre jedzenie zasługuje w końcu na to, by przygotowywać je częściej. Do takiej kategorii należą te cienkie, słodkie naleśniki. Przygotowanie ich jest bardzo łatwe, a czas potrzebny do ich wykonania przekracza godzinę, głównie dlatego, że musimy czekać. Z podanej ilości składników otrzymamy 14-16 naleśników.
Składniki:
- 500 g mąki pszennej
- 750 ml ciepłej wody
- 15 g proszku do pieczenia
- 8 g suchych drożdży (lub 25 g świeżych)
- 1 kopiasta łyżeczka cukru
- 2 kopiaste łyżeczki soli
- 2 łyżki masła
W głębokiej misce rozpuszczamy drożdże z cukrem w 200 ml letniej wody. Stopniowo dodajemy trochę mąki i trochę pozostałej wody, ciągle mieszając, aż składniki się skończą. Na koniec dodajemy proszek do pieczenia oraz sól i mieszamy, aż powstanie lekko gęsta masa. Przykrywamy ją ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut, aż wyrośnie i podwoi swoją objętość.
Na nieprzywierającej patelni o średnicy około 14-16 cm rozgrzewamy nieco masła i wlewamy chochelkę masy. Rozprowadzamy go równą warstwą, potrząsając patelnią w kółko. Na średnim ogniu smażymy naleśniki, po 1-2 minuty z każdej strony, na złoty kolor. Powtarzamy cały proces, aż masa na naleśniki się skończy.
Usmażony naleśnik odkładamy na talerz i jeszcze gorący smarujemy masłem i posypujemy solą (na słone naleśniki) lub cukrem w wersji słodkiej. Możemy też posmarować je masłem, miodem, posypać cynamonem, zwinąć w rulon i tak jeść.
Kali oreksi!